2007-01-05 | Codzienność
Gdy zostaje sam w mieszkaniu to dla zabicia czasu zabieram się za to co naprawdę lubię robić, czyli pho.
Pisząc tego posta leżę z komputerem. Zamknięty. Jedyne co mnie otacza to zupełna cisza.
Na początku ciężko było wytrzymać, teraz się już przyzwyczaiłem. Czas mi wtedy płynie znacznie wolniej. Mogę się zastanowić nad tym co chcę robić i co poprawić żeby było lepiej.
Teraz myślę o zdjęciach, ciężej mi się skupić, tracę wątek. Ale po chwili wszystko wraca do normy. Myślami wybiegam najdalej jak tylko mogę. Pomysły przychodzą raz lepsze, raz gorsze, jednak na żadne się nie decyduję.
Ostatecznie wszystkie uznaję za głupie.
Po dłuższej nieobecności do Krakowa wracać mi się nie bardzo chciało. Może to dlatego, że tylko na 3 dni. Mimo wszystko lubię tutaj przebywać, mam więcej swobody.
Pisząc tego posta leżę z komputerem. Zamknięty. Jedyne co mnie otacza to zupełna cisza.
Na początku ciężko było wytrzymać, teraz się już przyzwyczaiłem. Czas mi wtedy płynie znacznie wolniej. Mogę się zastanowić nad tym co chcę robić i co poprawić żeby było lepiej.
Teraz myślę o zdjęciach, ciężej mi się skupić, tracę wątek. Ale po chwili wszystko wraca do normy. Myślami wybiegam najdalej jak tylko mogę. Pomysły przychodzą raz lepsze, raz gorsze, jednak na żadne się nie decyduję.
Ostatecznie wszystkie uznaję za głupie.
Po dłuższej nieobecności do Krakowa wracać mi się nie bardzo chciało. Może to dlatego, że tylko na 3 dni. Mimo wszystko lubię tutaj przebywać, mam więcej swobody.





