2006-01-29 | dzien pelen przygod...
Co tu duzo mowic. Zebralismy sie ekipa 3-osobowa i skoczylismy do Brzeszcz na zdjecia. Po drodze zaopatrzylismy sie w beerki, ktore pozniej obalilismy. Dzien byl na tyle ciekawy, ze mielismy troche przejsc, ale wszystko po kolei.
Poszlismy na kopalnie, ktora podobno jest nieczynna. Wejscie bylo otwarte wiec bez klopotu wkroczylismy na teren. Wskoczylismy do jakiegos magazynu - w sumie nie wiadomo co to. Budynek byl w oplakanym stanie. Szanse na zawalenie byly nie wielkie, ale zawsze cos. Poszlo kilka zdjec i beerki...
Nastepnie podazylismy do centrum infrastruktury. Przeskoczylismy przez glowne wejscie i modlilismy sie zeby tylko psy nie biegaly luzem. Az nas przylapal jakis starszy facet z psem. Nawet nie bylo szans na ucieczke. No i w ten sposob nas spisali i na szczescie wypuscili, bez zadnych powazniejszych konsekwencji.
Zdjecia z tego arcy niebezpiecznego wypadu prawdopodobnie jutro.
Ciekaw jestem co z tej Sigmy bedzie. Mam nadzieje, ze pieniadze nie zostaly wyrzucone w bloto.
Poszlismy na kopalnie, ktora podobno jest nieczynna. Wejscie bylo otwarte wiec bez klopotu wkroczylismy na teren. Wskoczylismy do jakiegos magazynu - w sumie nie wiadomo co to. Budynek byl w oplakanym stanie. Szanse na zawalenie byly nie wielkie, ale zawsze cos. Poszlo kilka zdjec i beerki...
Nastepnie podazylismy do centrum infrastruktury. Przeskoczylismy przez glowne wejscie i modlilismy sie zeby tylko psy nie biegaly luzem. Az nas przylapal jakis starszy facet z psem. Nawet nie bylo szans na ucieczke. No i w ten sposob nas spisali i na szczescie wypuscili, bez zadnych powazniejszych konsekwencji.
Zdjecia z tego arcy niebezpiecznego wypadu prawdopodobnie jutro.
Ciekaw jestem co z tej Sigmy bedzie. Mam nadzieje, ze pieniadze nie zostaly wyrzucone w bloto.